Mecz dwóch równych zespołów. Po dwóch kwartach niewielką przewagę punktową wypracowali gracze Teamu i utrzymali ją do końca spotkania.

Team Erkado: Mazurek 15, Pęzioł 12, Kijora 7, Suchorowski i Boratyński po 6, Skałecki 4 i Smala 2, Szydłowski 2.

BRU: Ładziak 13, Paszkowski 9, Porębiak 8, Głowala 6, Kot 2, Kuwałek, Surma.

The Reds wciąż myśli o odzyskaniu mistrzowskiego tytułu. Dlatego też, do każdego meczu podchodzi z pełnym zaangażowaniem. Ten element był widoczny już od pierwszych minut w pojedynku z ekipą Łukasza Łukawskiego. Czerwoni narzucili rywalom swój styl gry: szybki atak, agresywna obrona i celne „trójki”. Taka strategia w pierwszej połowie przyniosła wymierne efekty punktowe. Gracze 4tego Piętra nie potrafili skutecznie odpowiedzieć na taki styl gry. Wigor odzyskali w trzeciej kwarcie, gdzie zyskali znaczną przewagę i zniwelowali przewagę przeciwników do pięciu punktów. Jednak Czerwoni końcówkę spotkania zagrali koncertowo i dalej są w grze o złoto.

The Reds Iglo-Klima: Lejko 36, Klarecki 9, Rutkowski 7, Padysz 5, Dariusz Josik i Skolimowski po 4, Dejnek, Misztal. Korniluk.

4te Piętro: Ćwik 16, Łukawski 14, Jóźwiakowski 10, Ożga 8, Dykiel 5, Dankiewicz, Bielecki.

Drugi weekendowy mecz Medyków i kolejna porażka. Lancet miał szansę na wygraną w tym wyrównanym spotkaniu. Mirosław Gomółka już po gwizdku kończącym mecz wykonywał trzy rzuty wolne. Gdyby trafił trzy zapewnił by sukces swojej ekipie. Niestety dwa celne rzuty doprowadziły do dogrywki. W dodatkowym czasie gry Team Pawła Bryłowskiego dosłownie „rozjechał” Medyków, zaliczając kolejną wygraną.

Lancet: Kokowicz 24, Gomółka 12, Kwiatkowski i Gołacki po 10, Paluch 2.

WinPlay: Michalak 13, Trocewicz 12, Wiśniewski 11, Socha 8, Szast 7, Pietrzela 6, Woźniak 6, Bryłowski 5, Leszek Szot po 3.

Tylko w pierwszej połowie mecz był wyrównany. Dwie końcowe odsłony to już popis „Domowników”. Grali agresywnie i skutecznie w obronie, co przynosiło wymierne efekty (liczne przechwyty) oraz pozwalało wyprowadzać szybkie ataki. Lipa Team grająca od dłuższego czasu w okrojonym składzie ma duże problemy z organizacją gry w obronie i ataku.

Lipa Team: Dobrowolska 19, Lipski 17, Bodył 12, Bałdyga 3, Jarosz 2, Bednarczuk.

Dom Plus Kwadrat: Łysiak 20, Suchocki 18, Tomasz Szot 17, Pańkowski i Topyła po 8, Wiśniecki 5.

W drugim spotkaniu po ciekawym i stojącym na dobrym koszykarskim poziomie pokonali zdekompletowany zespół Adley Hydroizolacje.

Prospectiv: Kuba Stefaniuk, Chub i Iastrebov po 14, Florek 8, Marcin Stefaniuk 8, Bełko.

Adley Hydroizolacje: Szpunar 24, Grądzki 14, Bis 6, Bukowski i Bryk po 2.

To był hit 3 kolejki. Mecz aktualnego mistrza ze srebrnym medalistą zawsze jest wydarzeniem. Tak było i w tym pojedynku. Pierwsze minuty to nerwowe poczynania obu drużyn. Pierwsi emocje opanowali gracze Quattro i to oni prowadzili przez dłuższy czas kilkoma punktami. Później gra się wyrównała. Podopieczni Dariusza Czajki zapewnili sobie wygraną przede wszystkim znakomitą postawą w obronie i w ataku: Przemysław Małyszek (17 pkt.) i Rafał Sidor (17 pkt.). Gracze Quattro chyba mają monopol na wygrywanie z Symbitem (2:0 w dotychczasowych spotkaniach).

Symbit: Zając 13, Piotr Chabros i Ziółkowski po 11, Andrzejak 8, Kudela 4, Szulakowski 2, Adamczyk, Marzec, Skwira.

Quattro Tech: Małyszek 17, Sidor 15, Jurasik 13, Przemysław Chabros i Czajka po 5, Broda 4, Bijata 3, Sadło 2.